Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tulasy homo sapiens
Dołączył: 20 Cze 2006 Posty: 5657 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 17:22, 18 Gru 2007 Temat postu: Brat Ungi ma (chyba) babeszjozę |
|
|
Brat Ungi z Andrychowa ma podejrzenie babeszjozy.Stan jest b. poważny.
Czekam na informacje co było podawane psom, które miały ten problem.
Własciciele są zrozpaczeni, bo kuracja zastosowana przez weta nie przynosi
efektów
Pomózcie
Basia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 18:44, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Lepiej skontaktujcie się ze Sławkiem Nowakiem, on będzie wiedział jakie to leki. Z tego co słyszałam, to najskuteczniejszy jest imidazol (o ile dobrze pamiętam), ale dość toksyczny. Nie wiadomo jak zaawansowana jest choroba.
Monika. |
|
Powrót do góry |
|
|
ania/aris homo sapiens
Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2022 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: CZĘSTOCHOWA
|
Wysłany: Wto 19:42, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Wg. naszego lekarza weterynarii to lekarstwo, o którym pisze Pani Monika to jedyne działające na babeszjozę... jeżeli nie skutkuje, a stan psa jest bardzo poważny należy przeprowadzić (choćby jedną) transfuzję krwi . Jeżeli w pobliżu nie mam psa o tej samej grupie krwi można zakupić krew z banku krwi w Katowicach. Koszty takiej transfuzji wynoszą ok 450-500 zł.
Jeżeli będzie taka potrzeba, a będzie zgodna grupa krwi Arisek może być honorowym dawcą
Madzia Ariskowa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wanilka homo sapiens
Dołączył: 17 Lut 2007 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno k/ Warszawy
|
Wysłany: Wto 20:14, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Przy babeszjozie liczy się czas.Im wcześniej zwierzak zdiagnozowany ,tym lepsze rokowania.W zasadzie to nie dni decyduja ,ale godziny. Charakterystycznym objawem oprócz wysokiej gorączki jest CIEMNY MOCZ. Czasem wręcz koloru coca coli. Lek na babeszje jest toksyczny i nie jest obojętny dla organizmu.Mój Niuniek miał szczęście i z tego wyszedł. Badania nie wykazały uszkodzenia wątroby a jedynie lekko podniesiony poziom kreatyniny.W tej chwili dostaje karme dla nerkowców tak na wszelki wypadek.
Cholera ...nie moge Was pocieszyć .W przypadku zaawansowanego stadium niewiele da sie zrobić.Niuniek na lek zareagował od razu.
Trzeba miec nadzieje ,że psina powalczy o życie.W końcu nie wszystkie psy reaguje tak samo...Transfuzja też mogłaby go wspomóc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Wto 20:24, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Postarajcie się o transfuzję , też słyszałam ,że jest bardzo pomocna, płyny , nawadnianie - na pewno ma szansę - trzymam kciuki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
tulasy homo sapiens
Dołączył: 20 Cze 2006 Posty: 5657 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 20:26, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dzieki za rady
Przekażę do Joli i ze Sławkiem tez sie skontaktuję
Basia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wanilka homo sapiens
Dołączył: 17 Lut 2007 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno k/ Warszawy
|
Wysłany: Wto 21:34, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Lek nazywa się IMIZOL.Jeśli jest podejrzenia babeszji to ja bym nie zwlekała.Ryzyko jest ...ale jak mu tego leku nie podadza to pies nie będzie miał żadnej szansy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Wto 22:01, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Koleżanki suka chorowała na babeszjozę - wyszła z tego . Mieszka i była leczona w Warszawie . Jak trzeba - zdobędę namiar na weta , który ja leczył.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
AGA Neandertalczyk
Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 315 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 22:04, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AGA dnia Śro 22:59, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
tulasy homo sapiens
Dołączył: 20 Cze 2006 Posty: 5657 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 1:13, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Jestem po wielu rozmowach i z Jola od Urana i ze Sławkiem i z Hanią Sajecką i wyglada na to , że to niemożliwe żeby babeszja. Pies jest na antybiotyku
3 tydzień. Badania kwi wykazały duży spadek kwinek czerwonych, kiepskie
wyniki wątrobowe. ale nie wiem czy był robiony test na babeszjoze.Ponadto pies ma powiększone węzły i migdały.
Sławek mówi, że jeśli to byłaby babeszjoza i bez podania leku to pies by już nie żył. Jest na kroplówkach i silnym antybiotyku, nie je tylko pije, mocz
żółty a poza tym smutny i słaby. Dziś vet mówił, że obrzęk węzłów trochę sie zmniejszył i spadła temperatura. Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu.
Sławek sugeruje, że jeżeli odkleszczowe to może boreljoza , ale z tym nie miał do czynienia, więc nic mi nie poradzi.
Jutro znów bedę dzwonić do Joli i dam znać co sie dzieje
Dziekuję wszystkim za pomoc
Basia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbyszkowisko Gość
|
Wysłany: Śro 9:27, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
W tym roku zarówno Tytus jak i Ayka jesienią złapały babesziozę. Wydawało nam się, że sezon na kleszcze się skończył i zaprzestaliśmy zakraplać psy.
Lek o którym wspominacie (imizol) jest praktycznie jedynym, którym można zwalczyć pierwotniaka, powstrzymać jego namnażanie a tym samym zapobiec dalszemu rozpadowi erytrocytów.
Tu się liczą godziny, a nie dni. Jeśli ten pies miałby babesziozę a do dziś nie miałby podanego imidokarbu - prawdopodobnie byłby nie do uratowania.
Obecność babeszii może stwierdzić każdy wet pod mikroskopem (widać mniej lub więcej zniszczonych czerwonych krwinek). Obecność samego pierwotniaka stwierdza się już laboratoryjnie.
Gdyby wet podejrzewał babesziozę na pewno by nie czekał z procesem diagnostycznym tym bardziej że w przypadkach podejrzenia imizol podaje się już profilaktycznie. Dlatego moim zdaniem ten pies nie ma babesziozy.
Ciemny mocz świadczy w zasadzie już o dramatycznym stanie - oznacza on, że rozpad czerwonych krwinek trwa na dobre i pochodzące z tego metabolity są już odfiltrowane przez nerki i wydalane więc to OSTATNIA CHWILA BY RATOWAć PSA a nie objaw podstawowy.
Zwykle pierwsze objawy dadzą się zauważyć znacznie wcześniej, zanim mocz ciemnieje. Najczęściej to osowiałość i podejrzany spokój psa, temperatura, bladość spojówek i dziąseł (można dziąsło nacisnąć palcem aby nieco zbielało i sprawdzić o ile robi się bledsze i jak szybko powraca potem w to miejsce krew).
I jeszcze - przy pierwszej transfuzji krwi nie ma znaczenia grupa dawcy i biorcy. Poziom antygenów u tego gatunku jest tak niski, że nie wywołuje wstrząsu. Przeciwciała wytwarzają się jednak w ciągu ok. dwóch tygodni od przetoczenia i dopiero wtedy - jeśli transfuzja ma być powtórzona - oznacza się grupę i sprawdza zgodność dawca-biorca.
Koszt transfuzji do 500zł to bardzo mało, skąd macie taki cennik? Istotna jest tu masa biorcy i ilość potrzebnych jednostek. Moim zdaniem dla psa wielkości szpica ten koszt może być trzykrotnie wyższy.
Jeśli chodzi o wspomnianą także przez Was boreliozę to jest znacznie trudniejsza w diagnozowaniu bo daje u psów różne objawy. Jednak także na podstawie rodzaju przeciwciał daje się w zasadzie natychmiast potwierdzić w laboratorium. Tu najczęstrzym objawem u psów sa kulawizny i silna bolesność a potem obrzęk stawów. No i wiadomo - apatia, spadek łaknienia itp. I objawy pojawiają się stosunkowo późno, bo dopiero ok 2-3 m-ce od ukąszenia kleszcza a nawet później.
To tyle, pozdrawiam
Małgosia |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Śro 18:10, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Takie objawy miała moja suczka mieszkająca w Niemczech , właściciele przyjechali do mnie , była leczona na AR , nawadnianie , leki , transfuzje . Przeżyła , weci podejrzewali ciężkie zatrucie choc nie miała ani biegunki , ani wymiotów. Była mozliwość zjedzenia sztucznego nawozu w granulkach , którym własciciel posypał trawę . Wykluczono chorobę genetyczną krwi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ania/aris homo sapiens
Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2022 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: CZĘSTOCHOWA
|
Wysłany: Śro 19:37, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Tata dla pewności był jeszcze raz spytać naszego weta o koszty transfuzji:
Koszty transfuzji z własnym dawcą (np. Ariskiem) 300 zł
Jeśli krew bierzemy z banku krwi w Katowicach 500 zł ekstra czyli 800 zł.
Wychodzi na to, że w Warszawie wszystko jest kilka razy droższe.....
Madzia Ariskowa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
AGA Neandertalczyk
Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 315 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 21:14, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AGA dnia Śro 22:59, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Śro 22:16, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatnio to przerabiałam , odtrutką jest spirytus etylowy czyli wódka . Podawałam mojej starej ON-ce co pół godziny rozcieńczoną z wodą z glukozą strzykawka do pyska (w sumie około 60 gr) oraz sodę oczyszczoną - na szczęście żyje bo tylko wylizała wycieraczkę samochodową . Płyny te zawierają trujący glikol i przeważnie są słodkie....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|