Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GOSIA&ASTON Neandertalczyk
Dołączył: 01 Maj 2006 Posty: 289 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:47, 05 Mar 2010 Temat postu: Uszkodzona lapa |
|
|
Hej,
Chcialam Wam opowiedziec o tym, co przydazylo sie Astonowi. Zaczely sie roztopy i pies najwyrazniej sie poslizgnal i uszkodzil sobie lape.
Zdarzenia tego nie widzialam, bo wlasnie zakladalam buty, zeby wyjsc z Astkiem na spacer. On czekal przed domem, a wiec moglo to trwac jakies 3 min.
Okazalo sie, ze Aston tak uszkodil sobie pazur, ze musial on byc usuniety. Zabieg wykonano pod pelna narkoza i przez kolejne 7 dni jezdzilismy na zmiane opatrunku oraz zastrzyki: przeciewbolowe i antybiotyk (zbierala sie ropa i w ogole).
Teraz po prawie 10 dniach, z noga jest zdecydowanie lepiej, ale zanim Aston bedzie mogl swobodnie biegac bez opatrunku, moze minac troche czasu.
Dlatego, po 1wsze nie bedzie nas szybko na wystawach, a po 2gie - trzeba bardzo uwazac podczas roztopow!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:56, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
To się nazywa pech
Gosiu najgorsze to jest to, że człowiek takich sytuacji nie przewidzi bo i jak...
Dużo zdrówka dla Astonka 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
GOSIA&ASTON Neandertalczyk
Dołączył: 01 Maj 2006 Posty: 289 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:35, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dziekujemy, mam nadzieje, ze juz teraz bedzei tylko lepiej. Tak mi go szkoda bylo, a o kasie, ktora zostawilam u weterynarza to nawet nie wspomne:(
W takich sytuacjach czlowiek zaluje, ze sam nie jest wetem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:49, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gosiu doskonale Cię rozumie ja już trzeci miesiąc leczę psiaka - kasy nie liczę bo bym na zawał zeszła - a końca nie wydać
Także niech łapka Astonka zdrowieje i już weta nie widzi 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
magdaguzik australopitek
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wesoła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:28, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
dużo zdrówka Astonowi przesyła Phoebe i Stefan.
Miałam podobną sytuację ze Stefkiem. Podczas harcowania z Phoebe rozciął sobie lodem skórę w tylnej łapce a w przedniej uszkodził wilczy pazur. Na szczęście samo się goi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
tulasy homo sapiens
Dołączył: 20 Cze 2006 Posty: 5657 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 10:46, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gosiu a jak Aston traktuje opatrunek - nie sciąga go i nie dobiera sie do łapy ? Biedaczysko . Pewnie prowadzasz go tylko na smyczy ,żeby oszczędzać łapę.
Wytarmoś go od nas
Basia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|