Autor |
Wiadomość |
tulasy |
Wysłany: Wto 16:12, 31 Sty 2012 Temat postu: |
|
To świetnie, będzie reproduktor - pewniak
Basia |
|
|
Pusia |
Wysłany: Pon 15:41, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
Gratuluję Ciekawa jestem jak urósł |
|
|
m&s |
Wysłany: Pon 14:59, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
Aiko już po badaniu. Wolny od dysplazji. |
|
|
m&s |
Wysłany: Wto 21:01, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
Tak Basiu masz rację, ale widać niestety, że ten temat w zasadzie nikogo nie zainteresował i nie spowodował właściwego potraktowania problemu.... |
|
|
tulasy |
Wysłany: Pią 15:38, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
Uważam ,że dyskusja na temat dysplazji powinna toczyc sie w tym miejscu.
I chce tu niestety dodać, a raczej przypomnieć, że u Ungi stwierdzono
D a u jej miotowej siostry Ursy - A właściciele zrobili badania po wykryciu dysplazji u Ungi) Tak więc niestety nigdy nie ma pewności .jeśli
nie zrobi sie badań.
Cóż uważam, że powinno się wprowadzic obowiazkowe badania na dysplazje u szpiców wilczych, ale widzę że to daleka droga.
A przecież tu chodzi o zdrowie naszych psów a nie o utrudnianie życia hodowcom.
Basia |
|
|
Pusia |
Wysłany: Czw 12:44, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Zeby to jeszcze C bylo , a tu D i to u psa który jak zrozumialam - nie ma objawow .. Caluski dla Ungi |
|
|
myszka |
Wysłany: Czw 9:30, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Pewnie, że szkoda bo Unga to śliczna sunia ale przede wszystkim trzeba pogratulować Tulaskom odpowiedzialności i obiektywizmu w tej sytuacji, oby więcej osób podchodziło w ten sposób dla dobra rasy i nie ważne czy to szpic wilczy czy inny pies |
|
|
Pusia |
Wysłany: Śro 13:34, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Mimo to , jakoś mi szkoda Ungi jako suczki hodowlanej |
|
|
tulasy |
Wysłany: Śro 8:52, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Zdjecia robiliśmy w naszej lecznicy w Łodzi i były wysyłane do dr Siembiedy do Wrocławia. Po otrzymaniu diagnozy, pojechalismy do dr Siembiedy, który powtórnie prześwietlił stawy Ungi i potwierdził diagnozę.
Powiedział nam,że nie powinniśmy jej kryc , bo mogą być poważne kłopoty z paraliżem włącznie. Nie chcielismy ryzykować więc zdecydowaliśmy się na sterylizację, żeby nas nie kusiło.
Basia |
|
|
Pusia |
Wysłany: Wto 14:54, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Zgadzam się |
|
|
monika i ordo |
Wysłany: Wto 14:35, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Jeżeli chodzi o dysplazję, to mnie się również wydaje, że temat jest mocno demonizowany. Nie ulega wątpliwości, że jest warunkowana genetycznie, ale też nie u wszystkich ras daje tak dramatyczne rezultaty, jak w przypadku owczarków niemieckich. Wydaje się, że duże znaczenie ma też budowa psa. Bardzo głębokie kątowanie u on-ków w połączeniu z dysplazją może dawać niepełnosprawność u tej rasy, a pies innej rasy może z nią żyć i zupełnie dobrze dawać sobie radę. Na powstawanie dysplazji u psów może mieć wpływ także skłonność do zwyrodnienia stawów, czyli chroba o podłożu reumatycznym, która może być nabyta (jak u ludzi).Poza tym tępiąc zaciekle chorobę, możemy wytępić również jakieś inne zalety danej rasy.
Monika |
|
|
Pusia |
Wysłany: Wto 13:20, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Jeszcze jeden cieakwy fragment, i mądry, moim zdaniem :
"Dysplazja jest uwarunkowana poligenicznie i zdeterminowana przez geny recesywne.
Z tego powodu nie da się jej wyeliminować z hodowli, bo wtedy powinniśmy rozmnażać wyłącznie osobniki A zaś B i C wyeliminować z hodowli. Tylko, że wówczas mogłoby się okazać że pula genowa zostanie zawężona do ok.20% osobników.
A i tak z kojarzenia osobników A + A otrzymamy ok.25 % potomstwa dysplastycznego.
To jest jak walka z wiatrakami.
A poza tym - po co ?
Przy zapewnieniu odpowiednich warunków życia pies z dysplazją B lub C może jej niemal wogóle nie odczuwać.
Po wieloletniej analizie ponad 300 rodowodów rasy obarczonej dysplazją twierdzę, że czynniki genetyczne determinują dysplazję tylko do stopnia B lub C natomiast pogłębienie dysplazji do D lub E jest wywołane czynnikami zewnętrznymi (tzw.środowiskowymi).
Paradoksalnie zarówno ze skojarzenia osobników B + B jak również z pary A + C nie otrzymamy ani jednego osobnika całkowicie "czystego".
Tak więc nie demonizujcie dysplazji.
Znacznie poważniejszym problemem jest kolosalny wzrost zachorować na nowotwory złośliwe. "
Żródło to samo co powyzej czyli włascicielka hodowli Beauty Fly |
|
|
myszka |
Wysłany: Wto 13:19, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Straszne to co piszesz Pusiu tyle błędnie wykonanych zdjęć oznacza tyle samo błędnych diagnoz ... |
|
|
Pusia |
Wysłany: Wto 13:00, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Wszystko we mnie się przeciw temu buntuje , tym bardziej ,ze żadnych objawow ona nie miala . Czy ten wynik jest pewny ? Zreszta juz po zawodach bo sunię sterylizowaliscie , ale i tak mnie to męczy.
Cytuję wypowiedź znajomej hodowczyni , za jej zgodą :
"Dopóki dysplazja nie będzie oznaczana na podstawie kodu genetycznego dopóty nie będzie żadnej poprawy. Wyniki prześwietleń RTG (dla mnie) nie są absolutnie wiarygodne. Zbyt wiele "ciemnych" historii można by opowiadać.
Dzięki wielkiej uprzejmości profesora Kopczewskiego miałam niebywałą okazję do wielogodzinnych dyskusji z nim na ten temat.
Wg niego ogromnym problemem w diagnozowaniu są źle wykonane zdjęcia.
Kiedyś pokazałam profesorowi 16 zdjęć psów moich znajomych - wyobraźcie sobie że tylko 4 z nich były wykonane prawidłowo. W pozostałych przypadkach profesor stwierdził, że określenie stopnia dysplazji jest po prostu niemożliwe, najczęściej z powodu nieprawidłowego ułożenia psa. (Matematyk powiedziałby, że 75% ocen była błędna). " |
|
|
tulasy |
Wysłany: Wto 8:20, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Pusiu, Unga ma D niestety
Basia |
|
|