Autor |
Wiadomość |
Pusia |
Wysłany: Pon 20:13, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
Widzialam - nie moge sie napatrzyc na tą sunie szczęśliwą )))) |
|
|
ciemnaaa |
Wysłany: Nie 21:09, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
Galeria już gotowa od wczoraj, więc zapraszam |
|
|
Pusia |
Wysłany: Nie 18:14, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
Popieram - wazne jest dobre <teraz i potem> dla suczki
Przeszlość nie byla dla niej łaskawa , na szczęście to juz tylko przeszłość . |
|
|
ania/aris |
Wysłany: Nie 16:28, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
ja proponuję zakończy tu wątek Asty - ponieważ cała historia szczęśliwie się zakończyła i nie ma co się dalej na ten temat drążyc.
wkrótce będą gotowe odtworzone dokumenty Asy i Ewa będzie mogła ją zarejestrowac w opolskim oddziale
Przyszedł natomiast czas, aby otworzyc galerię Asty z Grodu Krzepkich i tam śledzic jej dalsze losy pod opieką Ewy |
|
|
ciemnaaa |
Wysłany: Sob 22:56, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
Jak na mój dosyć laicki gust to Asta jest za młoda na 2 mioty... Jeżeli szczeniaki po niej mają 9 m-cy to musiała je wydać w 8-mym m-cu życia. Wcześniej fizycznie nie miałaby jak się oszczenić i później też jakoś nie bardzo. Ten drugi miot byłby ledwo narodzony przed zabraniem do schroniska albo już tam wydany, a ona sama by była w gorszym stanie, wyłysiała i cały czas dochodziła do siebie. Poza tym podpisuję się pod obiekcją Magdy... |
|
|
Magda & Aris |
Wysłany: Sob 21:17, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
AGA napisał: | W Biskupicach(koło Częstochowy) rok temu wyrzucono z auta rasową suczke szpica wilczego.Po pewnym czasie znalazła dom,niestety jej los znów sie odmienił.Jej pani opuściła suczkę,a pies znów znalazł sie na ulicy.Dobrzy ludzie dokarmiają ją i zbili bude.Niedawno miała szczeniaki(maluszków już nie ma).Suczka jest rasowa,tak twierdzi moja pracownica(buduje tam dom i często widzi sukę).Niestety nie mam jej fotek i nie mogę jechać w to miejsce w tym tygodniu.Wystarcz umieścić ją w schronisku,może łatwiej znajdzie nowy dom.Jeśli ktoś z naszych okolic mógłby zainteresować się jej losem będę wdzięczna.Pozdrawiam AGA I IRYD... |
nie wierze, żeby tą suczką była Asta , ponieważ w marcu był pisany ten post i jest w nim napisane , że suczka została wyrzucona "rok temu: musiałaby być wyrzucona w wieku 1 miesiąca bo Asta urodziła się 28 lutego.
A w tym wieku jeszcze była w Krzepicach w hodowli. |
|
|
AGA |
Wysłany: Sob 18:44, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
|
|
MałGośka |
Wysłany: Sob 18:24, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
Dorota - czasami tylko takie "teorie" pozwalają na niezałamywanie się i dalsze życie, co jest naprawdę trudne, gdy na miejsce wyadoptowanego zwierzaka trafiają dwa następne... Nieraz wiadomo co pies musiał przejść (katowanie, porzucenie, totalny brak socjalizacji, itp, itd), czasami można się tylko domyślać...
Witajcie Jestem, podobnie jak Majka, z wieluńskiej Fundacji Zwierzyniec, pod której opieką jest Przytulisko w Szczytach z ok. 40 psiakami.
Od momentu gdy Asta trafiła w nasze progi jej losy potoczyły się wręcz lawinowo Dzięki Wam suńka ma teraz wspaniały dom, a my wieści na bieżąco i pewność, że już się o nią nie musimy martwić
Pozwolę sobie za moment (i mam nadzieję, że po uszach od Was za to nie oberwę? ) skopiować Wasze (Ewy i Doroty) opowieści na topik Asty na przytuliskowym forum - zapraszamy zresztą Was tam wszystkich, może choć co jakiś czas skrobniecie same, co u Astuni słychać?
(w adresy wstawiłam spacje, jako gość nie mogę wklejać linków, może miły mod pomoże? )
Zapraszam -> www .wielun. fora. pl /psy-juz-szczesliwe,4/asta-z-grodu-krzepkich,1183. html
Przy okazji - jak możecie tam zobaczyć - topik ma nazwę "Asta z Grodu Krzepkich", a przed chwilą znalazłam identycznie nazwany u Was w "Galerii" topik Almy... Jakże inaczej potoczyły się losy sióstr...
Na koniec zobaczcie jeszcze to:
www .szpicewilcze.fora. pl /adopcje,25/suczka-szpica-wilczego,656. html
- w marcu Aga napisała o porzuconej rok wcześniej suczce. Mowa właśnie o Aście.
Przypuszczam, że suńka nie została porzucona wcześniej niż jesienią, ale z opowiadań ludzi dokarmiających Astę wynikało, że zdążyła się tam oszczenić. Mowa była o dwóch psiakach ok. 9 miesięcznych, które jeden z mieszkańców wsi przygarnął, oraz o jednym zdziczałym żyjącym w lesie ok. 6 m-cznym. Sądzę, że - o ile ludzie nie poplątali czegoś więcej - to były to psy z jednego miotu, tylko, że dwóm się poszczęściło. Te adoptowane psy widziała nasza p. Krysia zabierając Astę, są do szpiców podobne, ale mają dłuższe łapy, są większe.
Podsumowując - skoro psy mają przynajmniej pół roku, Asta oszczeniła się prawdopodobnie ok. listopada. Porzucona mogła być ze względu na ciążę, ale pewnie jednak nastąpiło to wcześniej.
Jak wiecie - właściciel Asty podczas rozmowy z p. Basią (właścicielką matki Asty) stwierdził, że suka jest na podwórku, a przyparty do muru po prostu się rozłączył.
Porzucenie psa jest złamaniem prawa, więc możecie wyciągnąć konsekwencje prawne, a gość powinien oficjalnie zrzec się prawa do suni.
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za pomoc |
|
|
Dorota |
Wysłany: Sob 15:27, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
Byłyśmy z Ewą na spacerze z młokosami, bo jest u mnie "na wakacje" Karciu, czyli MATTHIS. Nikt by nie uwierzył, że ASTA tyle przeszła i jest tak krótko u Ewy. Chodzi bez smyczy, słucha się, na pysku cały czas uśmiech i zawadiacko zadarty wysoko łepek z dumą pokazujący wszystkim przechodniom: "widzicie, taką Panią sobie zdobyłam". Co chwilę się "melduje" trącając Ewę nosem. Jest CUDNA !, a tempo dochodzenia "do siebie" i ekspansja środowiska w jakim się znajduje jest naprawdę imponująca. To dobra, twarda suka. A jaka zalotna i zabawowa! Z Karciem wyprawiały cuda. Bez kompleksów po spacerze wbiegła do mnie do mieszkania, pozwoliła się dokładnie pooglądać (no trochę ma zaległości w żywieniu...) i dała sobie bez problemu poobcinać bardzo przerośnięte pazurki. Bardzo cwana, ale... Pewno dzięki temu udało jej się przetrwać. Jestem pod dużym wrażeniem i przyznam szczerze, że cały czas po prostu się cieszyłam, że dziewczyny na siebie trafiły - obie miały szczęście.
Tak się nie raz już zastanawiałam, czy te psy, którym się nie poszczęściło z pierwszym właścicielem, nie są po prostu przeznaczone dla kogoś innego i dlatego te całe nieszczęśliwe historie, które kończą się potem szczęśliwie. Ewa rok temu na pewno nie kupiłaby szpica, bo były inne warunki i sytuacja, może ASTA musiała sobie poczekać na tą SWOJĄ Panią ... ale to już bardziej filozofia. Będzie im dobrze razem i myślę, że Ewa może już swobodnie przenieść się z postami na naszą Galerię - NASZYCH psów, bo jest pełnoprawnym właścicielem szpica, a wątek Adopcje - niech będzie tylko historią. |
|
|
Pusia |
Wysłany: Czw 19:51, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
Bardzo sie cieszę )))))))))) Bo przyznam - zawojowała moje serce samym swoim usmiechem |
|
|
ania/aris |
Wysłany: Czw 9:28, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ewo, jeśli masz problem ze zdjeciami to prześlij na moja pocztę, Twoja Mama ma adres, a ja wkleję i koniecznie to zdjęcie z NK
Ania |
|
|
ania/aris |
Wysłany: Czw 9:27, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ewo, jeśli masz problem ze zdjeciami to prześlij na moja pocztę, Twoja Mama ma adres, a ja wkleję i oniecznie to zdjęcie z NK
Ania |
|
|
ciemnaaa |
Wysłany: Śro 20:55, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
Zrobiłam Małej parę zdjęć ale niestety nie umiem ich dodać Asta coraz lepiej się zachowuje ale burza to dla niej wróg publiczny numer 1... Potrzbowałyśmy siebie na wzajem, wyciszam się przy niej, a ona przy mnie śpi przy łóżku i zapatrzona jest we mnie jak w obrazek dzisiaj nawet była ze mną w pracy poznać moją ekipę pracowniczą i kupiła ich serca od pierwszej sekundy, nawet mąż szefowej przyjechał ją pogłaskać jest nieufna do mężczyzn ale jak się chwile przekona, że krywdy nie robią to zaczyna się interesować, później akceptować i nawet daje się pogłaskać. Mojego partnera akceptuje w pełni i bardzo mnie to cieszy, tworzymy fajną rodzinkę Tak jak powiedziałam wcześniej Pani Ani: adopcja jej była najlepszą decyzją w moim życiu, jestem szczęśliwa że ją mam i nigdy nie zazna już niczego złego ze strany człowieka. Będę pisać częściej, bo już mamy internet pozdrawiam!! |
|
|
Pusia |
Wysłany: Wto 15:34, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
Mnie sie ona już podoba , a te jej oczy i pysio mówią - jestem cała Twoja , nie rozumiem jak mozna sie pozbyc takiego , pelnego zaufania psa ....
łatwiej chyba zrozumiec tygrysa niz niektorych ludzi. |
|
|
tulasy |
Wysłany: Wto 14:39, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
Jaka ona ładna. To nasz wilczy typ ; dość duża, ładnie wybarwiona ( jej siostar Alma jeszcze sie tak ładnie nie wybarwiła ) będzie całkiem fajną
szpicówną jak nabierze futra. To przeciez młoda suńka (niecałe 17 m-cy).
Basia |
|
|